Liceum, ćwiczenia z rozumienia tekstu/ testy z rozumienia

Autor: Agnieszka Ciesielska:
Liceum, ćwiczenia z rozumienia tekstu/ testy z rozumienia

TEKST I
Życie zgodne z zasadami wymaga wiary w nie, zwłaszcza jeśli widzisz dookoła siebie ludzi, którzy przez życie idą, opierając się na kłamstwie, oszustwie, folgowaniu sobie, manipulacjach i egoizmie. Nie dostrzegasz jednak pewnej rzeczy, mianowicie tego, że prędzej czy później takie łamanie zasad zapędzi ich w kozi róg.
Zastanów się na przykład nad zasadą ciężkiej pracy. Jeśli nie chcesz płacić nią za swój sukces, możesz go osiągnąć, ale tylko na chwilę. Nikogo nie oszukasz na dłuższą metę.
Pewnego razu zostałem zaproszony przez szkolnego trenera futbolu do wzięcia udziału w turnieju golfowym. On wspaniale grał w golfa. I wszyscy, włącznie z nim, sądzili, że ja gram równie dobrze. W końcu byłem prawdziwym sportsmenem w szkole, a każdy sportsmen powinien być wspaniałym golfistą. Mieli rację? Ani trochę. Do tej pory grałem w golfa zaledwie kilka razy w życiu i nawet nie wiedziałem, jak powinno się trzymać kij. Byłem zdenerwowany na myśl, co to będzie, gdy wszyscy stwierdzą, jaki marny ze mnie gracz. Szczególnie zależało mi na opinii mojego trenera. Miałem więc nadzieję, że uda mi się wszystkich ogłupić i przekonać, że gram doskonale. Przed pierwszym dołkiem zgromadził się spory tłumek. Celowałem pierwszy. Dlaczego ja?! Zbliżając się do piłeczki, modliłem się o cud. Podziałało! Stał się cud! Nie mogłem w to uwierzyć! Wykonałem naprawdę piękny, długi strzał prosto w dołek. Uśmiechałem się do publiczności i zachowywałem się tak, jakbym robił takie rzeczy na co dzień.
Oszukałem ich wszystkich. Ale najbardziej samego siebie. Bo jeden trafiony strzał to nie wszystko. Przede mną było jeszcze kilkanaście dołków. Cóż, po jakichś pięciu próbach wszyscy wokół, z moim trenerem na czele, zorientowali się, że jestem golfowym żółtodziobem. Wkrótce trener pokazał mi, jak poprawnie chwycić kij. I wszyscy to widzieli. Brr!
Nie możesz udawać, że dobrze grasz w golfa, na gitarze czy mówisz po arabsku. Nie oszukasz nikogo. Jeśli chcesz zachwycić kogokolwiek tymi rzeczami, musisz najpierw na to zapracować. Nie ma żadnych skrótów. Ciężka praca jest zasadą. Jak stwierdził wielki gracz NBA Larry Bird: „Jeśli nie ćwiczysz po treningach, nie wykonasz nawet rzutów wolnych”.
Na podstawie: Sean Covey, 7 nawyków skutecznego nastolatka .

1. Wskaż przysłowie, które określa sens podanego tekstu.
A. Żadna praca nie hańbi.
B. Bez pracy nie ma kołaczy.
C. Próżniactwo nie daje odpoczynku.
D. Nie trać nadziei, póki pracujesz.
(13. rozpoznawanie problematyki tekstu)

2. Jaką funkcję pełni przytoczona historia o grze w golfa?
A. Sygnalizuje nowy wątek.
B. Skłania do refleksji.
C. Ilustruje myśl przewodnią.
D. Zachęca do lektury.
(14. dostrzeganie relacji między częściami składowymi wypowiedzi)

3. Jeśli nie płaci się ciężką pracą za sukces, to
A. trwa on bardzo krótko.
B. nigdy on nie przemija.
C. oszukamy łatwo innych.
D. zachwyca to innych.
(9. wyszukiwanie w wypowiedzi potrzebnych informacji oraz cytowanie odpowiednich fragmentów tekstu)

4. Sformułowanie Jestem golfowym żółtodziobem. oznacza, że mówiący
A. nie jest doświadczonym graczem w golfa.
B. gra w golfa nadzwyczaj dobrze.
C. grając w golfa, czuje się świetnie.
D. jest zbyt młody, by grać w golfa.
(9. wyszukiwanie w wypowiedzi potrzebnych informacji oraz cytowanie odpowiednich fragmentów tekstu)

5. Które wypowiedzenie wyraża zdziwienie mówiącego?
A. Ciężka praca jest zasadą.
B. Ani trochę.
C. Dlaczego ja?!
D. Stał się cud!
(10. rozpoznawanie wypowiedzi o charakterze emocjonalnym i perswazyjnym)

TEKST II
Trudno jest mi milczeć, trudno nie wyrazić słów protestu. […]Ktoś kiedyś powiedział,
że my, Polacy, lubimy sielanki. Tak może było, ale tak nie jest. Okazuje się, że nie jesteśmy narodem łagodnym, że potrafimy szczerzyć kły, warcząc nie na obcych, ale na siebie nawzajem. Coraz szerzej wzbiera piana nienawiści, niszcząc nasze życie społeczne.
Może więc warto powiedzieć kilka słów o nienawiści, o tym uczuciu, które nie liczy się z nikim i niczym. Może warto uprzytomnić sobie, czym ono jest i jakie powoduje spustoszenia?
To uczucie, które nie umie patrzeć na świat inaczej, niż z perspektywy negacji. Nawet w tym, co innym wydaje się cenne, ważne, dostrzega wyłącznie podstępne działanie, upadek, oszustwo, bo takim jest dla niego naturalny stan ludzkiej kondycji.
Nienawiść bynajmniej jednak nie zmierza do ulepszenia, przeciwnie, zastana sytuacja jej odpowiada, z satysfakcją stwierdza każdy błąd potwierdzający słuszność jej nastawienia, każde nieudane przedsięwzięcie. Przede wszystkim zaś tym nastawieniem chce zatruć wszystkich dookoła. I zaczyna się sączyć, aż ogarnia społeczność. Nienawiść bez podstaw, bez wyjaśnienia dlaczego, nienawiść szukająca przedmiotu, by się na nim skupić, by ten przedmiot zniszczyć, choć najczęściej ten przedmiot na jej ataki nie zasługuje. Rodząca się nienawiść jeszcze nie wie, w jaką stronę się zwróci. Dlatego często uderza na ślepo, czasem w kogoś słabego, niezdolnego do obrony, czasem przeciwnie, w tych, co są lepsi, czasem z jakichś ukrytych pobudek, u nas najczęściej politycznych, obiera sobie ofiarę.
Na podstawie: Barbara Skarga, Przeciw nienawiści .

1. Jaki jest stosunek autorki do opisywanego uczucia nienawiści?
A. Protestuje przeciwko niemu.
B. Potwierdza jego słuszność.
C. Stara się zrozumieć jego przejawy.
D. Nie zajmuje żadnego stanowiska.
(15. określanie stosunku autora do opisanych zagadnień)

2. Wskaż zdanie, w którym podkreśla się przypadkowość działania nienawiści.
A. Coraz szerzej wzbiera piana nienawiści.
B. Nienawiść często uderza na ślepo.
C. Nienawiść zaczyna się sączyć.
D. Nienawiść nie liczy się z nikim i z niczym.
(9. wyszukiwanie w wypowiedzi potrzebnych informacji oraz cytowanie odpowiednich fragmentów)

3. Według autorki warto powiedzieć kilka słów o nienawiści, bo:
A. Polacy słyną z wrogiego nastawienia wobec innych.
B. Polacy są niezwykle łagodnym narodem.
C. nienawiść niszczy nasze życie społeczne.
D. bardzo ciekawie się o tym uczuciu opowiada.
(9. wyszukiwanie w wypowiedzi potrzebnych informacji oraz cytowanie odpowiednich fragmentów)

4. My, Polacy, lubimy sielanki. Słowo sielanka w tym tekście oznacza:
A. utwór literacki.
B. beztroskie życie.
C. szczęśliwą miłość.
D. łagodne zachowanie.
(9. wyszukiwanie w wypowiedzi potrzebnych informacji oraz cytowanie odpowiednich fragmentów)

5. Wskaż zdanie, w którym nie uosobiono nienawiści.
A. I zaczyna się sączyć, aż ogarnia całą społeczność.
B. To uczucie, które nie umie patrzeć na świat inaczej, niż z perspektywy negacji.
C. Dostrzega wyłącznie podstępne działanie, upadek, oszustwo,
D. Z satysfakcją stwierdza błąd potwierdzający słuszność jej nastawienia.
(9. wyszukiwanie w wypowiedzi potrzebnych informacji oraz cytowanie odpowiednich fragmentów)

TEKST III

Cebula szczęścia
Postęp wynikający ze złudzenia, że szczęście można powiększać ma – poza wieloma negatywnymi – także efekty pozytywne. Dzięki niemu możemy dłużej służyć innym, bo dłużej i zdrowiej żyjemy, rośnie liczba ludzi szczęśliwych, bo więcej nas może wyżyć dzięki przezwyciężeniu ograniczeń klimatycznych oraz „ponadnaturalnej” produkcji żywności. Nie zmienia to faktu, że człowiek żyjący „naturalnie”, nie kosztując postępu, był tak samo szczęśliwy jak współczesny, wyrywający się do przodu mieszkaniec Warszawy, Nowego Jorku czy Moskwy. Postęp służy gatunkowi, ale jego źródłem i motorem są nasze indywidualne złudzenia. Gdy wejdziemy na jego ścieżkę, nie mamy odwrotu: do przodu pcha nas złudzenie, a przed cofaniem powstrzymuje realny ból psychiczny.
Wydaje się, że jedyne, co świadomie możemy zrobić w sprawie własnego szczęścia, to zapobiegać nieszczęściu. Bezowocne natomiast są wszelkie próby planowego zwiększania szczęścia. Owszem, chwilowy nastrój można sobie poprawić, wcinając dużą porcję lodów, idąc na randkę czy kupując drogi ciuch. Ale szczęście, rozumiane jako względnie trwałe zadowolenie z życia, jest jednostronnie podatne na zrządzenia losu i nasze działania: może pod ich wpływem jedynie słabnąć lub się stabilizować. Nie może rosnąć.
Większość z nas najszczęśliwsza jest w dzieciństwie, gdy jeszcze nie posiada tych wspaniałych rzeczy, czyniących życie bardziej komfortowym. Wszystko, o co w późniejszym życiu zabiegamy, może co najwyżej osłabić lub odroczyć spadek psychicznego dobrostanu Nie możemy uczynić się bardziej szczęśliwymi (chyba że farmakologicznie), ale możemy sporo zrobić, aby nie być nieszczęśliwymi.
Poprawa komfortu życia nie powiększa poczucia szczęścia, co nie znaczy, że postęp jest całkowicie obojętny dla psychicznego dobrostanu. Kto nigdy nie miał samochodu, bywa zazwyczaj równie pogodny jak właściciel najdroższego mercedesa, ale ofiara kradzieży nieubezpieczonego auta popadnie z pewnością na pewien czas w melancholię. Postęp jest pułapką: ruch do przodu (lepiej, wygodniej, więcej) nie daje ostatecznie spodziewanych korzyści psychicznych, ale cofanie się (gorzej, mniej, trudniej) wywołuje bardzo silne reakcje emocjonalne. W bilansie psychicznym liczą się głównie straty. Zyski wyznaczają jedynie możliwą wielkość i rodzaj strat. Przypomina to mechanizm wszelkich uzależnień. Zawsze zaczyna się od płonnej nadziei na raj, a kończy nieustającą ucieczką przed piekłem.
To swoiste uzależnienie doskonale ujmuje symbolika snu, który często nawiedza ludzi złapanych w pułapkę postępu. Rozległy step z horyzontem obiecującym jeszcze wspanialsze widoki. Podążasz w kierunku tej obietnicy. Jesteś w dobrym nastroju. Oglądasz się nagle za siebie i widzisz, że miejsca, z którego wyruszyłeś, już nie ma. Zapadło się. Nie masz odwrotu. Nie jest powód do obaw. Ale po chwili znów spoglądasz do tyłu. Masz wrażenie, że krawędź zapadni podąża za tobą. Zaczyna cię to intrygować. Przyspieszasz kroku i stwierdzasz, że urwisko pozostaje w stałej odległości. Niepokoi cię to. Myślisz, co stanie się, gdy się zmęczysz i zwolnisz albo zatrzymasz. Robisz następny test. Zwalniasz i widzisz, że grunt zapada się coraz bliżej ciebie. Musisz oddalić się od urwiska na bezpieczną odległość. Nic to jednak nie daje. Biegniesz, a ziemia wciąż się zapada. Ogarnia cię panika. Zmuszasz się do nadludzkiego wysiłku. Budzisz się zlany potem w momencie, gdy tracisz równowagę.(…)
Struktura ludzkiego szczęścia przypomina strukturę cebuli. Jest w niej rdzeń najgłębiej ukryty, który decyduje o odradzaniu się wszystkich pozostałych części. Jest warstwa pośrednia, dostarczająca motywacji rozwojowych, i jest wreszcie warstwa wierzchnia, podatna na wpływy zewnętrzne, usychająca lub gnijąca w niesprzyjających warunkach albo kwitnąca w warunkach sprzyjających. Rdzeń to wola życia, źródło odradzającego się optymizmu na wszystkich pozostałych poziomach. Warstwa zewnętrzna to wrażliwe na obiektywne warunki zadowolenie z konkretnych aspektów życia. Warstwa pośrednia to ogólna satysfakcja z życia, zależna z jednej strony od zmiennych satysfakcji cząstkowych, z drugiej zaś od niezmiennie pozytywnej woli życia. (…)
Szczęście, zadowolenie z życia, nadzieja i optymizm – to naturalny stan umysłu większości ludzi. Wszystko, co w życiu robimy, zmierza do obrony tego stanu. Nie zawsze jednak obrona jest skuteczna. Nikogo nie omijają przecież katastrofy życiowe, porażki, choroby, konflikty. Powodują one wytrącenie człowieka z pozytywnego stanu umysłu, wywołują lęk, gniew, apatię, poczucie nieszczęścia, pesymizm. Bardzo rzadko jednak niszczą wewnętrzne źródło dobrostanu psychicznego – wolę życia. Dzięki temu możliwy jest powrót do równowagi, odrodzenie się nadziei i zadowolenia, nawet jeśli obiektywna sytuacja nie poprawia się.
Na podstawie: Janusz Czapiński, Cebula szczęścia, Charaktery 1997, nr 11.

1. Najodpowiedniejszym tytułem dla całego tekstu byłoby sformułowanie
A. Sen w życiu człowieka
B. Szczęście i nieszczęście
C. Komfort współczesnego życia
D. Postęp a dążenie do szczęścia
(13. rozpoznawanie problematyki tekstu)

2. Akapit 3. względem akapitu 2. jest
A. uszczegółowieniem informacji zawartych w akapicie 2.
B. zaprzeczeniem informacji zawartych w akapicie 2.
C. powtórzeniem informacji zawartych w akapicie 2.
D. objaśnieniem informacji zawartych w akapicie 2.
(14. dostrzeganie relacji między częściami składowymi wypowiedzi)

3. Aby nie zaprzepaścić swojego szczęścia, należy
A. świadomie je powiększać.
B. zapobiegać nieszczęściom.
C. wspominać dzieciństwa.
D. poprawiać komfort życia.
(9. wyszukiwanie w wypowiedzi potrzebnych informacji oraz cytowanie odpowiednich fragmentów)

4. Szczęście określa się w tekście jako
A. względnie trwałe zadowolenie z życia.
B. motor naszych indywidualnych złudzeń.
C. płonną nadzieję na raj.
D. dłuższe służenie innym.
(9. wyszukiwanie w wypowiedzi potrzebnych informacji oraz cytowanie odpowiednich fragmentów)

5. Źródłem szczęścia jest
A. postęp.
B. komfort.
C. wola życia
D. zdrowe życie.

6. Dzięki wyliczeniu nazw miast, autor
A. sugeruje, że tylko mieszkańcy wymienionych miast są szczęśliwi.
B. sygnalizuje, że postęp dotyczy tylko wymienionych miast.
C. pokazuje, że artykuł dotyczy tylko mieszkańców tych miast.
D. podkreśla, że opisywane zjawisko ma wymiar uniwersalny.
(12. rozpoznawanie wypowiedzi argumentacyjnej, wskazywanie tezy, argumentów i wniosków)

7. Określenia katastrofy życiowe, porażki są wobec siebie
A. antonimiczne.
B. synonimiczne.
C. homonimiczne.
D. niezależne znaczeniowo.

8. Sformułowanie wyrażające w drugim akapicie przypuszczenie to
A. owszem.
B. wydaje się.
C. nie może rosnąć.
D. możemy sporo zrobić.

TEKST IV

„Wuzetka jest passe*” – zdaje się krzyczeć idea konkursu, który ogłosił warszawski ratusz. Włodarzom stolicy zamarzyło się nowe ciacho, ikona odmienionego oblicza miasta. Stary „Wypiek z kremem”, wymyślony w latach 50. przez cukierników z Pragi, zbytnio pachnie im PRL – em. Na ich poczynania trudno nie patrzeć z przymrużeniem oka, ciężko bowiem zgodzić się, że popularne czarno – białe ciacho aż tak się zestarzało. Szczęśliwie podobnych fanaberii nie głoszą władze innych miast – marki takie, jak krakowskie obwarzanki czy poznańskie rogale świętomarcińskie, nie wydają się zagrożone. Oczekująca nowego smaku Warszawa zdaje się zapominać, iż ikona nie pojawia się na zawołanie, legenda nie powstaje ot tak. W dobie nieustannego pośpiechu i błyskawicznego przepływu informacji jedyną odpowiedzią na ów bezsens wydaje się „e-ciacho”. Przy okazji warto spytać, jak rysuje się scena naszych kulinarnych ikon, która przeszła drogę od baru mlecznego, przez krainę fast foodów, aż po miejską eksplozję restauracji (gdzie bywa, że dobre, bo polskie) i gotowanie na ekranie.
Bar mleczny stanowił niewątpliwy symbol epoki, którą tak radośnie pożegnaliśmy w 1989 r. A bywały bary różne. Niektóre, jak krakowski Smok, dysponowały sprzętem sprowadzonym z NRD. I czegoż tam nie było – kostkarka do lodu, urządzenie do podgrzewania naczyń, nawet lady ze stali nierdzewnej. Kuchnia bazowała oczywiście na produktach mlecznych, choć pojawiały również dania z jaj, warzyw oraz kasze, kluchy i makarony wszelakie. Stołujący się w barach mlecznych często byli (i są) ich stałymi bywalcami.(…) W takich miejscach „ludziom tak smakowało, że nie przeszkadzało im, iż jedząc, patrzą sobie w oczy”. A może w tym właśnie tkwi siła barów? (…)
Pytanie brzmi, co tak naprawdę różni dwie potęgi – pamiętne bary mleczne i sieci fast foodów symbolizowane dziś przez McDonalda? W McDonaldzie jesteśmy zawsze mile widziani. Znane z reklam wybielone błyskające uśmiechy witają nas zza kasy. Ustawia się kilka kolejek, słyszymy machinalnie powtarzane „dzień dobry”. A przecież dla każdego ekspedienta – kasjera pozostajemy anonimowi, ważno – nieważni. Obsługa się zmienia, klienci przebiegają niczym cienie. Oczekuje się od nas szybkiej decyzji – najlepiej nieskomplikowanego: „poproszę zestaw taki a taki”. Przecież w kolejce czeka już kolejny klient. (…)
Jeśli jednak popatrzymy na zestaw owych kulinarnych ikon, to trudno oprzeć się wrażeniu, że w naszej rzeczywistości na ogół nie stają się one dla siebie konkurencyjne, a tym bardziej wrogie. Biorąc pod uwagę nie kwotę czynszu w danej lokalizacji, a preferencje samych klientów, łatwo zauważyć, iż bary mleczne oraz świat fast foodów funkcjonują obok siebie jako osobne wyspy, znajdujące zarówno wielkich entuzjastów, jak i zagorzałych przeciwników. (…)
Na podstawie: Magdalena Baran, Aby sobie podjeść (smacznie?)

być passe* – być niemodnym, nie na czasie
1.Co stanowi punkt wyjścia do rozważań w tym artykule?
A. Opis baru mlecznego Smok w Krakowie.
B. Refleksja o fast foodach typu McDonald.
C. Informacja o konkursie warszawskiego ratusza na nowe ciastko.
D. Informacja o tym, jakie ciastka są popularne w Krakowie i Poznaniu.
(9. wyszukiwanie w wypowiedzi potrzebnych informacji oraz cytowanie odpowiednich fragmentów)

2. Jaką drogę przeszła scena naszych ikon kulinarnych?
A. bary mleczne, fast foody, restauracje i gotowanie na ekranie
B. fast foody, bary mleczne, restauracje i gotowanie na ekranie
C. restauracje i gotowanie na ekranie, fast foody, bary mleczne
D. restauracje i gotowanie na ekranie, bary mleczne, fast foody.
(9. wyszukiwanie w wypowiedzi potrzebnych informacji oraz cytowanie odpowiednich fragmentów)
3. Autorka uważa, że
A. bary mleczne są dużo bardziej popularne niż fast foody.
B. w fast foodzie klienci są tak samo traktowani jak w barze mlecznym.
C. bary mleczne i fast foody raczej nie konkurują ze sobą.
D. bary mleczne i fast foody są wobec siebie wrogie.
(15. określanie stosunku autora do opisanych zagadnień)

4. Sformułowanie: gdzie bywa, że dobre, bo polskie, wyraża w tekście
A. zachwyt nad tym, co polskie.
B. ironię, że to, co polskie jest dobre.
C. złość, że to, co polskie nie jest dobre.
D. niechęć wobec tego, co polskie.
(10. rozpoznawanie wypowiedzi o charakterze emocjonalnym i perswazyjnym)

5. Które zdanie wyraża opinię?
A. Wuzetkę wymyślili cukiernicy z Pragi w PRL-u.
B. Warszawski ratusz ogłosił konkurs na ciastko stolicy.
C. Bary mleczne i fast foody funkcjonują jako osobne wyspy.
D. Krakowski Smok dysponował sprzętem sprowadzonym z NRD.
(11. odróżnianie informacji o faktach od opinii)

Najnowsze aktualności

Jesteśmy na: